Rozdział 19
Wielkie wydarzenia
Siedziałam w pracy w sali
konferencyjnej, otoczona pudłami i stosami akt, pracowałam z dwoma innymi
asystentami prawnymi, zakreślając i robiąc notatki jak szaleniec, który
podkreśla i robi notatki.
Właśnie otrzymaliśmy świeżo odkryte materiały
dowodowe w ogromnej sprawie, w której sędzia z jakiegoś powodu odmówił nam odroczenia,
więc mieliśmy mnóstwo dokumentów do przebrnięcia i około dwa miesiące mniej
czasu, niż potrzebowaliśmy.
Minęły dokładnie trzy tygodnie, odkąd
Darius i ja połączyliśmy naszą rodzinę.
A to były trzy tygodnie pełne wielkich
wydarzeń.
Po pierwsze, w ciągu kilku dni od
naszego dramatu u panny Dorothei, wróciłam do dwóch w pełni wyposażonych
sypialni gościnnych na górze, bo Darius zadzwonił do „swojego faceta”, który
poszedł i spakował wszystkie meble z mojej sypialni, wszystkie Liama i moje
przeniósł do apartament dla gości, a Liama do jednej z sypialni połączonych łazienką.
Liam i
ja pobieżnie spakowaliśmy wszystkie nasze najbardziej osobiste rzeczy w
niedzielę przed pójściem na kolację z rodziną Dariusa, ale wróciliśmy w
następną sobotę, gdy Liam skończył oglądać filmy ze swoją drużyną. Przywieźliśmy
pudła z książkami, ramki do zdjęć i inne niezbędne przedmioty, łącznie z zapakowaniem
całego jedzenia z kuchni.
Następnego
dnia Darius i ja wróciliśmy po całą pościel, ręczniki i akcesoria łazienkowe,
żeby zaopatrzyć pokoje dla gości.
Do tego
czasu dokładnie zapoznałam się z tym, co miał Darius, i stwierdziłam, że nie
mam nic własnego, czego potrzebowałabym do dodania, aby wypełnić luki. Nie było
też niczego, co potrzebowałabym zmienić, aby przestrzeń stała się moja.
Liam
kwitł w legowisku zrobionym dla niego w domu Dariusa. Pasowało to do niego, tak
jak pasowało jego ojcu.
A po
tym, jak przez tak długi czas nie miałam Dariusa, teraz byłam otoczona nim na
każdym kroku, co, cóż, całkowicie mi pasowało.
Darius
był zdziwiony, że nie chciałam zostawiać po sobie śladu w naszym domu, ale
kiedy mu wyjaśniłam, dlaczego tak było, musieliśmy zrobić sobie przerwę od
odkładania ręczników, żeby móc pieprzyć się na moim starym łóżku w pokoju
gościnnym.
Na
szczęście Liam poszedł z przyjaciółmi na film.
W tym
momencie Darius ponownie zadzwonił do „swojego człowieka”, żeby poszedł i
spakował wszystko inne – naczynia, garnki, patelnie i bibeloty – i ułożył te
pudełka w magazynie Dariusa na dole.
Następnie
Darius wezwał ekipę sprzątającą, a następnie firmę, która przygotowała produkt
do wprowadzenia na rynek. Wydaliśmy trochę pieniędzy na ładne, niedrogie meble
do sypialni i kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że mieszkanie zostało
umeblowane i wynajęte.
W
międzyczasie wyciągnęłam gałązkę oliwną do Danni i Gabby, wyjaśniając im, że
naprawdę potrzebuję miejsca na książki, a także nowych ramek na zdjęcia, które
pasowałyby do przestrzeni Dariusa.
Chwycili
tę gałązkę oliwną, jakby od tego zależało ich życie (naprawdę kochali swojego
brata, a właściwie mnie, nie wspominając o Liamie), a teraz mieliśmy trzy nowe,
ładne regały, jeden w salonie, drugi w pokój rodzinny i ostatni w gabinecie,
gdzie odłożyłem książki i ułożyłem świeżo oprawione zdjęcia.
I
dzięki temu było mi dobrze.
Liam i
ja byliśmy mocno w domu Dariusa, więc nie był on już tylko jego.
Było
nasze.
W tym
czasie Ally zadzwoniła, aby potwierdzić, że Jeffrey rzeczywiście ukrywał
majątek, a nie wyłudzał go od firmy, i poinformowała, że to ostatni raport,
jaki mi przekazała na temat tej sytuacji. Zamierzała się tym „zaopiekować” i
czuła, że im mniej wiedziałam, tym było lepiej.
Powiedziała,
że biorąc pod uwagę duże prawdopodobieństwo, że jedynymi osobami, które o tym
wiedziały, byłam ja, Jeffrey i administrator naszej sieci, który prawdopodobnie
zapodział teczkę na moim biurku, powinnam zachowywać się tak, jakby przekazanie
jej Jeffreyowi było ostatnim razem, kiedy o tym myślałam. Zwłaszcza, że jego
gówno miało wkrótce trafić do wentylatora.
Pomyślałam,
że to była dobra rada, więc skorzystałam z niej i poprosiłam ją o przesłanie mi
faktury za poświęcony czas.
-
Laseczko, Rockowe Laski dostają moje usługi za
darmo – brzmiała jej odpowiedź, zanim się rozłączyła.
Zastanawiałam
się, jak często Rockowe Laski potrzebowały usług detektywów, ale zdecydowałam,
że nie chcę wiedzieć.
Toni
spotkała się z Todem i Steviem na martini i dyskusjach weselnych, a ja
pozwoliłam im się bawić… w ramach przygotowań. Wtrąciłabym się, gdy tylko
zrobiło się gorąco (to znaczy, kiedy Darius włożyłby mi pierścionek na palec).
Byłam
zajęta pracą, nadrabianie zaległości z moim mężczyzną, umacnianiem rodziny oraz
wybieraniem i lawirowaniem pośród nadmiaru zaproszeń krążących wokół Rockowych
Lasek (wszyscy jedliśmy brunch w ubiegłą sobotę, byłam w zamku Daisy na zabiegi
na twarz z Avą i Roxie (a był to zamek w środku Englewood w Kolorado, na litość
boską, z fosą), wygłupiłyśmy się i poszłyśmy obejrzeć występ Toda (był jednym z
najważniejszych drag queen w Denver) w poprzednią sobotę (Lena przechodziła
inicjację tego wieczoru, a Toni już tam była, kiedy tam dotarłam), a wybrane Rockowe
Laski i faceci z Gorącej Drużyny zawsze byli na meczach Liama, nawet tych
wyjazdowych, (a Indy i Lee, Jet i Eddie przychodzili na każdy z nich).
A w
spokojnych czasach, jakie miewaliśmy w porywach, Darius dzielił się ze mną
wspomnieniami o latach spędzonych z dala od nas.
Zrobił
to tak, jakby się spowiadał, i nie mogę powiedzieć, że fajnie było tego słuchać,
ani nie mogłam powiedzieć, że podzielił się wszystkim, ani też by kiedykolwiek
to zrobił.
Z tego,
co mówił, wiedziałam, że chociaż Shirleen zawsze była przy nim, przez cały ten
czas czuł się bardzo samotny i bardzo zagubiony, a poczucie wstydu, jakie
dźwigał, było ogromne.
Wyjaśnił
jednak, że wstyd został złagodzony przez objawienie odkupienia, którego doznał,
gdy uratował Ally przed pewnymi niebezpieczeństwami, o których wiedział, że, nawet
jeśli je przetrwała, będą ją prześladować przez resztę życia.
Wydawał
się nie zdawać sobie sprawy, że znajduje się na peryferiach, pomagając, gdzie
tylko może, wspierając Rockowe Laski we wszystkich ich perypetiach i turbulencjach.
Nie wspominając o tym, że rzeczywiście współpracował z Eddiem nad
zorganizowaniem i kontrolowaniem podbrzusza Denver, eliminując „graczy”, którzy
nie znali gry i sprawiali, że wszystko było bałaganiarskie, aby ludzie, którzy
nie wybrali takiego życia, nie dali się złapać w krzyżowy ogień. Co więcej,
często potajemnie współpracował z Lee podczas wykonywania swoich obowiązków.
Ale to
sytuacja Ally sprawiła, że poczuł się oczyszczony.
Co
oznaczało, że poczuł, że w końcu może do mnie przyjść.
Mogłam
to zrozumieć. Lee był jego bratem, więc Ally była jego siostrą. Tak się nie
stało, dzięki Dobremu Panu, ale był gotowy poświęcić za nią swoje życie.
Prawie
to zrobił.
A ona
wyszła z tego bez szwanku, podczas gdy on miał okrągłe, pomarszczone blizny na
skórze obu ud i podłużne, postrzępione blizny po lewej stronie głowy, od
wewnętrznej stronie nadgarstków i w górę na prawym boku.
Widziałam,
że nosił je niczym powody do dumy. I chociaż nie lubiłam ich aż tak bardzo
(powiedzmy w ogóle), dla Dariusa były
to ślady oznaczające, że życie, którym czuł, że musiał żyć, ale którego zawsze
nienawidził, nie było już jego życiem.
Nadal
dźwigał z tego pewien bagaż i chociaż od tego bolało mnie serce, był takim
mężczyzną i zawsze tak będzie.
Ale
kiedy uratował Ally, ciężar stał się znacznie mniejszy.
Jeśli
chodzi o mnie, byłam w sklepie spożywczym tylko dwa razy, odkąd zamieszkałam z
Dariusem, i nie niosłam toreb z samochodu.
Spłacałam
mój kredyt hipoteczny, ale Darius przeniósł opłaty za media w moim starym domu
na swoje nazwisko (choć wkrótce straciłby te wydatki, gdy wprowadziliby się
nasi najemcy). Opłacał wszystkie pozostałe rachunki i powiedział, że „później”
omówimy, w jaki sposób będę mogła wnieść swój wkład. A ja wiedziałam po
sposobie, w jaki to powiedział, że „później” nigdy nie nastąpi. Wiedziałam też,
jak ważne było dla niego, aby się nami opiekował, więc postanowiłam znaleźć
sposób, żeby go rozpieszczać (częścią tego było wieczorne spędzanie czasu na wychodzeniu
z szafy) i pozwoliłam mu.
Gotował
też przez większość wieczorów, ale jeśli ja to robiłam, pomagał, podobnie jak
Liam (Liam pomagał także swojemu tacie, ale Darius mi na to nie pozwalał, kiedy
on gotował, widziałam, że również wkurzało go to, że siedziałam, pijąc wino, z
nimi, gdy mi je dostarczali, i ja się też tym wkurzałam). To samo było ze zmywaniem
naczyń.
I miał
sprzątaczkę, więc nie musiałam już sprzątać domu.
Pewnej
niedzieli on i Liam zajmowali się grabieniem liści na podwórku, podczas gdy
stałam w oknie, popijając herbatę i patrzyłam, jak ojciec i syn pracowali ramię
w ramię, robiąc coś tak przyziemnego i normalnego, i czułam, jak otaczała mnie
puszysta chmura szczęśliwej dobroci.
Czasami
musiałam pracować do późna i podobało mi się to, że miałam rodzinną grupę na wiadomości
tekstowe, w której mogłam wpisać te informacje i wysłać je moim chłopakom, żeby
wiedzieli, gdzie jestem i kiedy wrócę do domu.
A
Darius nigdy nie wspomniał ani słowem o moim przybyciu godzinę lub dwie po tym,
jak zwykle to robiłam. Wiedział, że kocham swoją pracę. Ostrzegł mnie również,
że Lee trzyma go w pracy, w której godziny pracy są normalne, abyśmy wszyscy
mogli się w nim zaaklimatyzować. Ale ostatecznie jego godziny pracy mogły być
dowolne.
Zachęciłam
go, aby powiedział Lee, że może usunąć te bariery. Ponieważ Darius też kochał
swoją pracę. I chociaż było bardzo jasne, że zespół poruszy góry, aby dać
jednemu z członków to, czego potrzebuje (ponieważ z tego, co słyszałam, robili
to często w swoim czasie), zrozumiałam, że Darius nie chciał być kimś, kto się
obijał.
Ale
najważniejsze było to, że moje życie znacząco się zmieniło i nie chodziło tylko
o to, że wracałam do innego domu i każdej nocy spałam u boku mężczyzny moich
marzeń.
Stało
się tak, bo odkryłam, że pan Morris mieszkał w jego synu. A sądząc po sposobie,
w jaki Darius sterował Liamem, miał pozostać w jego wnuku.
Oznaczało
to, że miałam czas na pieczenie ciasteczek z melasą, ot tak po prostu.
Miałam
czas, aby zwinąć się w wygodnym fotelu w gabinecie i czytać, bo nie miałem
artykułów spożywczych do kupienia, łazienki do posprzątania ani rachunków do opłacenia.
Po tym
jak mój sweter okazał się o cztery rozmiary mniejszy niż wcześniej, mocno
wyznaczyłam granice wokół prania. Ale już dawno nauczyłam Liama, jak miał robić
to samodzielnie. Tylko Darius musiał trzymać się z daleka od pralni. Więc to
była moja jedyna duża praca.
Nie
tylko miałam rodzinę, o której zawsze marzyłam. Miałam partnera, który dźwigał
na swoich barkach nie tylko swoją część życiowych ciężarów.
Żyłam
marzeniem.
Jedyną
szarą krawędzią srebrnej chmury, w której mieszkałam, był fakt, że nie
znalazłam czasu, aby podzielić się z Dariusem tym, że wiem, kto był
prawdopodobnym podejrzanym, który powiedział komuś o mnie i Liamie.
Albo,
co ważniejsze, że nie miałam pojęcia, jak
mu to powiedzieć.
To oraz
fakt, że pani Dorothea i mama kłóciły się co do tego, kto w tym roku będzie
gospodarzem Święta Dziękczynienia.
Miałam
przeczucie, że pani Dorothea wygra. Danni i Gabby wyposażały teraz ostatnią
sypialnię w naszym domu. Stało się tak, bo wszyscy ze strony Dariusa
przyjeżdżali do Denver, głównie po to, aby spotkać się z Liamem i obejrzeć mnie
i mieliśmy mieć pełen dom.
- Mówiłeś, że masz to pod kontrolą!
Podskoczyłam,
gdy usłyszałam te słowa wykrzykiwane gdzieś w biurze.
Spojrzałam
na moich dwóch kolegów, po czym przez ramię spojrzałam przez ścianę okien w
głąb biura, naprzeciw którego, co było widoczne przez inną ścianę okien,
Carrie, młodsza współpracownik sypiająca z Jeffreyem (teraz nie było już co do
tego wątpliwości) popychała go dłonią w klatkę piersiową.
- Łatwe dla ciebie! – krzyknęła - Ale takie gówno może wykoleić całą moją
pieprzoną karierę!
Pewnie
powinna była o tym pomyśleć, zanim weszła do łóżka partnera i pieprzyła się z
jego żoną.
Z tymi
słowami wybiegła z jego biura, zatrzaskując za sobą drzwi.
Patrzyłam
dalej, bo, Panie, nie mogłam się powstrzymać. To była scena.
Wszyscy
w biurze się gapili.
Ale
Jeffrey patrzył gniewnie na drzwi.
Dopóki
jego wzrok nie powędrował do okna. Przez całe biuro widziałam, że jego twarz
była czerwona, prawdopodobnie ze złości i zawstydzenia, ale niestety, gdy jego
oczy skanowały przestrzeń, w końcu skupiły się na mnie.
O, do
diabła.
Nie
wiedziałam, co robić, ale szybkie odwrócenie głowy, jakbym była winna czegoś,
nie uważałam za mądre. Wytrzymałam więc jego wzrok przez chwilę, po czym
ponownie skupiłam się na pracy.
- Wiedzieliśmy,
że tak się stanie – powiedziała pod
nosem Samanta, jedna z dwóch asystentek prawnych, które były ze mną w sali
konferencyjnej.
–
Została wypieprzona i dowiedziała się o tym – odpowiedział Robin, drugi
asystent prawny.
- Dosłownie
– dodała Samanta.
Drzwi
się otworzyły i wszyscy spojrzeliśmy w tamtą stronę.
Był w
nich Jeffrey.
- Malia.
Mój gabinet. Teraz.
Odwrócił
się na pięcie i pobiegł przez przestrzeń podzielona ściankami w stronę swojego
biura.
Kiedy
Samanta i Robin patrzyli na mnie, wstałam i poszłam za nim.
- Zamknij
drzwi – warknął, kiedy dotarłem do jego biura.
Zamknęłam
drzwi i stanęłam przed nimi.
– Sprzeciwiłaś
się moim bezpośrednim rozkazom dotyczącym naszego klienta, Remostros? –
zapytał.
-
Przepraszam? - zapytałam ponownie.
- Remostros.
Mówiłem ci, żebyś zostawiła to i zachowała poufność. Rozmawiałaś o tym z kimś?
- Ja… -
udawałam zamieszanie - Czekaj, masz na myśli tę pustą teczkę?
– Tak –
powiedział przez zęby.
- Szczerze
mówiąc, nie myślałam o tym. To znaczy była pusta, a ty powiedziałeś, że się tym
zajmiesz, a ja była zajęta innymi sprawami - Spojrzałam na drzwi za mną, wciąż
udając, a potem z powrotem na niego – Coś schrzaniłam? Coś jest nie tak? Potrzebowałeś
przy czymś mojej pomocy?
Wyraźnie
zazgrzytał zębami, zanim zaczął przez nie mówić - Nie. W porządku. Wróć do tego
odkrycia.
Skinęłam
głową, ale, wciąż udając, zapytałam z troską - Wszystko w porządku?
- Wszystko
w porządku – wymusił siebie - Dziękuję.
Ale to odkrycie wymaga twojej uwagi.
- Oczywiście
- mruknęłam, po czym czmychnęłam stamtąd, starając się nie wyglądać, jakbym
czmychała stamtąd.
Samanta
dała mi trochę czasu po moim powrocie, zanim zapytała - Co to było?
- Przypuszczam,
że został wypieprzony i dowiedział się o tym – powiedziałam jej.
Uśmiechnęła
się.
Musiałam
pracować.
Nauczyłam
się trzymać słuchawkę Bluetooth w uchu, kiedy byłam w samochodzie, biorąc pod
uwagę, że byłam teraz Rockową Laską, a one wiedziały, że nie miałam czasu w
pracy na odbieranie telefonów, ale były wściekłymi komunikatorkami. I nie były
to tylko zaproszenia. Chodziło także o to, że potrzebowały porad dotyczących
stylu, narzekania na ich przystojnych facetów i to, jak oni zachowują się przez
nadmiar testosteronu, lub po prostu o poplotkowanie.
Lubiłam
to.
Brakowało
mi tego.
W liceum
miałam dużą grupę i uwielbiałam mieć ją z powrotem.
Ale tym
razem, gdy wieczorem wracałam do domu, to ja zadzwoniłam do Ally.
- Hej,
laseczko – odebrała.
– To
gówno uderzyło dziś w wentylator w pracy.
Teraz ona
udawała - Och, doprawdy?
- Ally,
kiedy Carrie, kobieta, z którą zdradzał żonę, nakrzyczała na niego w jego
biurze, przyszedł prosto do mnie i zapytał o Remostros.
- Co
powiedziałaś?
- Udawałam,
że o wszystkim zapomniałam.
- Dobrze.
- Ale
on się do mnie przyczepił – powiedziałam jej.
- Dupki
takie jak on potrzebują kogoś, na kogo można zwalić winę, biorąc pod uwagę, że
w ich mniemaniu nie mogą zrobić nic złego. Szuka kogoś, kogo można winić.
-
Powinnam być zaniepokojona?
-
Niemożliwe, żeby to się na tobie odbiło.
- On może
mnie zwolnić, Ally.
- Musi
mieć powód, Malia.
- To
zatrudnienie według woli.
- To
bzdura i ty o tym wiesz najlepiej ze wszystkich. To chroni pracodawcę tylko do
pewnego czasu. A kiedy jesteś wyzywany, bo zostałeś przyłapany z kutasem w
kobiecie, a nie w żonie, a jednocześnie przenosisz majątek małżeński, żeby
ukryć go przed tą żoną, lepiej nie zwalniać cenioną pracownicę w odwecie za
jakąś drobnostkę, jak nie masz żadnych dowodów, że to ona.
Wypuściłam
powietrze.
Ponieważ
miała rację.
- Po
prostu bądź spoko. Skupi swoją uwagę na kimś innym – radziła Ally.
- W
porządku.
- Do
zobaczenia na piątkowym meczu Liama. Ren i ja przyjdziemy.
- Świetnie,
w takim razie do zobaczenia.
Rozłączyłyśmy
się i prawie dotarłam do domu bez kolejnej interakcji z Rokowymi Laskami, kiedy
zadzwonił mój telefon.
Tod.
Uśmiechnęłam
się i odebrałam - Hej, Tod.
- Fuksja,
róż herbaciany i błękit liliowy – odpowiedział.
Myślałam
o tym.
- Nie
odpowiadaj teraz – powiedział przez moje myśli - Znalazłem bukiet. To jest życie. Jestem zainspirowany. Wyślę ci
zdjęcie. Paaa - To powiedziawszy, rozłączył się.
Znowu
się uśmiechnęłam, a gdy wjeżdżałam do garażu, usłyszałam sygnał w telefonie, że
dostałam SMS-a.
Po
zaparkowaniu wyciągnęłam go i obejrzałam.
Tod
miał rację.
Ten
bukiet to było życie.
Teraz
zostałam zainspirowana.
I
podekscytowana.
Moja
puszysta chmura szczęścia stała się jeszcze bardziej puszysta.
Napisałam
SMS-a: Tocz się z tym.
Potem
wysłałam SMS-a: Ma aprobatę Toni?
Nacisnęłam
pilota, aby opuścić bramę garażową, chwyciłam torebkę i udałam się do domu.
W
połowie drogi dostałam wiadomość zwrotną od Toda o następującej treści: Oczywiście, że ma! Będziesz boginią.
Przysięgam. Jest idealnie!
Widziałam
kilka zdjęć z innych wesel RLGD.
Ufałam
mu.
Przeszłam
przez tylne drzwi, do pralni, ale zatrzymałam się w drzwiach do kuchni.
Bo
Darius nie gotował.
Darius
nie robił nic poza siedzeniem na stołku przy wyspie, z pełnym kieliszkiem wina
i otwartą butelką obok niego, wpatrując się we mnie, jakby chciał mnie
zamordować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz